Poranek wita nas gorącym podmuchem wiatru. To będzie piękny, słoneczny dzień. Kolejny dzień naszej chorwackiej przychody. Łyk życiodajnej wody i idziemy na spacer. Czesio niezbyt pewnie czuje się w sąsiedzkiej okolicy i nasze poranne spacery ograniczają się do wyjścia na parking, który upodobał sobie jako toaletę i kilku metrów w górę drogi. Po nieśpiesznym śniadaniu... Continue Reading →